Polska, Rydzyna

zamkowe zakamarki

22 listopada 2009; 74 przebytych kilometrów




rydzyna



Dzwoniłam wczoraj do zamku i dowiedziałam się, że będzie go można zwiedzić tylko przed południem (później jest zaplanowany jakiś koncert - niestety zamknięty). Jesteśmy na miejscu kwadrans po dwunastej, ale mimo to idziemy do zamku.
Szczęście mieliśmy niezłe, nie powiem jak, ale udało się prawie cały zamek spenetrować :)
Takie tu trochę pomieszanie z poplątaniem, część zamku ma wygląd pokomunistyczny, część jest odrestaurowana i wygląda jak za czasów największej świetności. A jest co podziwiać, mnie najbardziej podobała się sala balowa. Jest wielka, bardzo jasna, owalna w kształcie, wysoka, z wielkim żyrandolem i sufitem pokrytym ogromnym malowidłem. Pewnie spodobałaby mi się mozaikowa podłoga, która niestety kryje się pod wykładziną, wystaje tylko po kawałku po bokach. Spoglądam na salę i przed oczami przemykają mi obrazy pięknych par wirujących tu kiedyś w walcu...
Jest też sala myśliwska, z różnymi upolowanymi zwierzakami. Ciekawostką jest głowa żubra (o ile dobrze pamiętam), który grał w naszej Trylogii, ale nie wybudził się z narkozy :( Jest i niedźwiedź naturalnej wielkości, z którym można sobie zrobić fotkę.
Sala morska to dość ciekawy pomysł w zamku położonym w środku równiny ;)
Jest tu wiele ciekawych wartych obejrzenia zakamarków.
Część zamku zajmują pokoje hotelowe. Wchodząc po krętych schodkach można zobaczyć makietę zamku - jak wyglądał on kiedyś.
Okazuje się też, że zamek ma swoją Białą Damę. Nam nie udało się jej spotkać, pewnie dlatego, że ponoć Dama wstaje tylko nocami ;)

W końcu przez wielkie drzwi z ogromną ozdobną klamką opuszczamy zamek. Spacerujemy jeszcze trochę po parku. Na zewnątrz są dawne oficyny zamkowe, których choćby wielkość świadczy o jego dawnej potędze. Ech, gdyby tak dało się choć na parę minut cofnąć w czasie i zobaczyć, jak toczyło się tu kiedyś życie!
W parku stoi sobie, ponoć jedyny w Polsce pomnik króla Stanisława Leszczyńskiego.
Warto też pójść na drugą stronę stawu i zobaczyć, jak pięknie cały zamek odbija się w wodzie.


'Zamek w Rydzynie zbudowany został w końcu XVII w. na murach zamku gotyckiego z pierwszych lat XV wieku, wzniesionego dla Jana z Czerniny Rydzyńskiego. Zamek barokowy jest dziełem Włochów osiadłych w Polsce, Józefa Szymona Bellottiego i Pompeo Ferrariego. Pierwszymi jego właścicielami byli Leszczyńscy. Wraz z parkiem i przyległymi terenami stanowił najokazalszą rezydencję magnacką w Wielkopolsce. W latach 1705-1709 rezydencja króla Polski Stanisława Leszczyńskiego.W czasie wojny północnej, w 1709 r. zamek został częściowo spalony przez wojska carskie. (...)
Swój rydzyński zamek król Stanisław Leszczyński, będąc już na emigracji, sprzedał Aleksandrowi Józefowi Sułkowskiemu. Nowy właściciel doprowadził Zamek w Rydzynie do dawnej świetności. Architektem i realizatorem prac budowlanych był Karol Marcin Frantz. (...)
Książęca rezydencja Sułkowskich w Rydzynie w latach osiemdziesiątych XVIII w. promieniowała na całą Wielkopolskę jako ośrodek kulturalny (znany teatr dworski Sułkowskich) oraz ośrodek edukacyji (gimnazjum księży pijarów). Jeden z budynków tej szkoły istnieje jeszcze dzisiaj i jest szkołą publiczną. (...)
Ostatni z książąt Sułkowskich na Rydzynie zmarł bezpotomnie w 1909 r. Dobra rydzyńskie wraz z zamkiem przejęte zostały przez władze pruskie.
W czasie okupacji hitlerowskiej w Zamku urządzono internatową szkołę hitlerjungend. W końcu stycznia 1945 r.Zamek w Rydzynie został spalony.
Zamek czekał na nowego użytkownika do 1970 r. Po przejęciu przez Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Mechaników Polskich(SIMP), został odbudowany zaś jego najpiękniejsze wnętrza odtworzono na podstawie zachowanej dokumentacji fotograficznej z okresu międzywojennego. Prace zakończono w 1989 r.'